Fobia, czyli strach nieuzasadniony....

Każdy z nas chyba widział osobę, która bała się czegoś, co nam wydawało się zupełnie naturalne, a już na pewno nie budziło w nas lęku. A może problem strachu dotyczy nas samych, bo panicznie boimy się ciemności albo krzyczymy na widok nawet najmniejszego pająka? Nieuzasadniony lęk, nad którym nie sposób zapanować, szarpie nam nerwy, czyni nas coraz bardziej zestresowanymi i często nie pozwala normalnie funkcjnować. Z podobnymi problemami boryka się aż około 10 % ludzkości.



Niektóre z tych lęków same z czasem mijają. Większość dzieci przecież boi się ciemności, a potem najczęściej lęk ten zanika. Niestety jednak nie zawsze się tak dzieje i gdy strach pozostaje na dłużej mamy do czynienia z jednym z rodzajów fobii. Oczywiście, nie mówimy tu o nieprzyjemnym uczuciu, jakiejś niepewności, która może nam towarzyszyć na przykład przy wejściu do ciemnego pomieszczenia, ale o niekontrolowanej reakcji, nagle ogarniającym, paraliżującym strachu, któremu towarzyszy drżenie rąk, przyspieszone bicie serca, krzyk, a nawet omdlenia.

Najczęściej spotykanymi są fobie sytuacyjne. Najwięcej cierpiących na nie osób boi się ciemności, dużych wysokości i zamkniętych pomieszczeń. Pierwszy z tych lęków nazywamy nyktofobią. Towarzyszy mu stałe poczucie zagrożenie, jakie może czyhać w ciemnościach czy to na otwartej przestrzeni, czy też w zamkniętym mieszkaniu. Osoby panicznie bojące się ciemności nigdy na pewno nie wejdą same do pomieszczenia, w którym nie ma światła, a ich lampki nocne zawsze pozostają zapalone.

Fobie często utrudniają życie. Póki w pewnych sytuacjach towarzyszy nam jedynie nieprzyjemne uczucie i możemy nad sobą zapanować nie jest źle. Gorzej jednak bywa, gdy stany lękowe się nasilają, a organizm buntuje. Przestają do nas wówczas trafiać jakiekolwiek racjonalne argumenty i trudno sobie samemu poradzić w pewnych sytuacjach. Najlepszym rozwiązaniem jest więc tu psychoterapia, która pozwoli oswoić strach, co uczyni nasze życie znacznie łatwiejszym.

Brak komentarzy: